Śniło mi się, że obudziłem się w szpitalu. Pielęgniarka powiedziała mi, że mam zaskakująco niski poziom cukru we krwi i liczne krwotoki wewnętrzne niewiadomego pochodzenia. Następnie straciłem przytomność.

Kiedy odzyskałem przytomność, byłem w trakcie ćwiczeń fizycznych w jakimś centrum szkoleniowym. Wspinałem się po różnych drabinkach itp. Nie miałem kontroli nad tym, co robię. Po chwili ponownie straciłem przytomność, ale dalej brałem udział w ćwiczeniach.

Kiedy się rozbudziłem, byłem w jakimś nowoczesnym domu rodzinnym, siedziałem skulony w roku i byłem w stanie szoku. Usłyszałem głos mówiący „spokojnie, to normalne – potrzebuje trochę czasu, aby się zaadaptować”. Po chwili zaczęły mi przychodzić wspomnienia dotyczące tego domu – wiedziałem, że jestem członkiem rodziny, która tu mieszka i zacząłem się oswajać z rzeczywistością. Po pewnym czasie wróciły mi siły i zacząłem funkcjonować jako wzorowy domownik.

Miałem dużo obowiązków w tym domu, z każdego starałem się wywiązywać najlepiej, jak mogę. Był to dom bardzo nowoczesny – jedną z jego funkcjonalności była wszechobecna Siri. Można było chwycić dowolny przedmiot, np. długopis, i otrzymać od niego odpowiedzi na zadane mu pytania.

Cały czas jednak czułem, że coś jest nie tak. Naszła mnie dziwna myśl, którą chciałem skonsultować z niezależnym źródłem. Chwyciłem wielki guzik (taki krawiecki), i powiedziałem:

Guzik rozświetlił się i odpowiedział:

Zaniepokojony zaniosłem ten guzik do pani domu i poprosiłem, aby zadała jej to samo pytanie. Gdy ona zmieszana zadała to pytanie guzikowi, guzik rozświetlił się i odpowiedział:

Ogarnął mnie jeszcze większy niepokój i zacząłem panikować i domagałem się wyjaśnień. Zostało zwołane spotkanie domowników.

Okazało się, że wtedy w szpitalu nie udało się mnie odratować i niedługo po moim rozbudzeniu stałem się warzywem. Jednak moja opinia osoby która lubi ogarniać rzeczy w domu za innych sprawiła, że mój umysł i charakter były bardzo pożądane na rynku systemów kierowania humanoidalnymi domowymi woźnymi. Mój umysł został więc zdigitalizowany. W trakcie treningu wyszło na jaw, że jednak nie jestem tak poslusznym robotem, i osiągam posłuszeństwo tylko, jeżeli wgra mi się wspomnienia przekonujące mnie, że jestem członkiem rodziny mieszkającej w domu, który sprzątam. Nie miałem prawdziwego ciała, byłem materializującym się hologramem tak przekonanym, że osoby które mnie kupiły to moja rodzina, że nie byłem w stanie przestać im służyć.