Sny

Moje surrealistyczne sny

Śniło mi się, że bezdomny mężczyzna podarował mi krawężnik. Potem jednak chciał go odzyskać i mi go ukraść. Przyjaciółka pomogła mi ukryć ten krawężnik w lesbijskim burdelu

Śniło mi się, że byłem u ortodontki. Ona powiedziała, że sprawdzi teraz, jak to jest mieć takie zęby jak ja. Poprosiła abym otworzył usta szeroko i wepchnęła mi do ust całą paczkę surowego makaronu spaghetti, tak że nitki zatrzymywały się na różnej długości, po czym drugą stronę makaronu włożyła sobie do ust

Śniło mi się, że trafiłem do piekła. Moją karą była praca w korporacyjnym open space gdzie musiałem udzielać telefonicznego wsparcia technicznego do legacy enterprise software. Aby stamtąd uciec musiałem wygrać z wszystkimi pracownikami w zaimprowizowaną z artykułów biurowych grę zręcznościową

Śniło mi się, że oglądałem z moim chłopakiem stare kreskówki. Zastanawiałem się na głos, czy by mnie przyjęli do Hanna-Barbera. Chłopak powiedział “zaaplikuj do nich i sprawdź”, więc cofnąłem się w czasie do lat 70tych i wysłałem aplikację. Przyjęli mnie

Śniło mi się, że prowadziłem wykład w ramach mojej pracy. Tak się złożyło, że słyszał go mój były promotor, więc po wykładzie poprosiłem go o feedback. Powiedział, że ten wykład był dowodem schyłku świata i czy być może wiem gdzie są pozostali trzej jeźdzcy apokalipsy bo ewidentnie z jednym z nich teraz rozmawia

Śniło mi się, że brałem udział w konkursie na działania społeczne i jechałem na galę ogłoszenia wyników. Okazało się, że wygrałem! Zaraz po zakończeniu gali prezeska firmy która to organizowała wzięła mnie na stronę i powiedziała że mnie najmocniej przeprasza ale nie mają już z czego mi wypłacić nagrody bo wszystko przepierdolili na organizację tej gali

Śniło mi się, że recepcjonistka z jednego z hoteli w których kiedyś spałem zapukała do moich drzwi i powiedziała że wprowadza się do mnie ze swoim ojcem i ze swoim dzieckiem.

Twierdziła, że skoro ja myślę że mogę wchodzić z butami do pokoju w jej hotelu to ona może ze swoją rodziną do mojego mieszkania

Śniło mi się, że brałem udział w konkursie na działania społeczne i jechałem na galę ogłoszenia wyników. Okazało się, że wygrałem! Zaraz po zakończeniu gali prezeska firmy która to organizowała wzięła mnie na stronę i powiedziała że mnie najmocniej przeprasza ale nie mają już z czego mi wypłacić nagrody bo wszystko przepierdolili na organizację tej gali

Śniło mi się, że dokopałem się do piekła. Przywitał mnie szatan, przybierając postać człowieka z doklejonymi plastikowymi rogami. Powiedział mi, że mogę mu opowiedzieć o tym, co mnie trapi, a on powie mi jak skutecznie rozwiązać moje problemy – ale w zamian za to jak wrócę na powierzchnię ziemi to będę pamiętał tylko wnioski z rozmowy – zapomnę, że byłem w piekle – i do tego wszczepione mi zostaną bolesne, traumatyczne wspomnienia

Śniło mi się, że żyłem w mocno posthumanistycznym świecie, w którym nauka poszła bardzo daleko i ludzie zaczęli chcieć cofnąć jej efekty.

Ludzie mieszkali pod ziemią, bo na całej jej powierzchni kotłowały się walczące ze sobą zwierzęta. Rodziła się gałąź nauki, która twierdzi że kiedyś był balans na powierzchni i odkrywała na nowo, jakie gatunki w jakich warunkach nie wpadają w mordercze błędne koło.

Społeczeństwo było urządzone tak, że jak ktoś nie przestrzegał zasad to był usypiany i podłączany do wirtualnej rzeczywistości. Widziałem ciągnącą się po horyzont halę pełną uśpionych osób. Ich akcja serc musiała być podtrzymywana za pomocą manualnie sterowanych defibrylatorów. Do każdej uśpionej osoby był przypisany jeden niewolnik. Na środku hali był mężczyzna bijący w bęben, w rytm którego niewolnicy włączali defibrylatory.

Jak któraś z uśpionych osób była nieposłuszna również w wirtualnej rzeczywistości, to była poddawana eutanazji za pomocą zastrzyku do rdzenia kręgowego. Z tego powodu niektórzy ludzie podawali sobie tę substancję eutanazyjną w drobnych dawkach w celu uodpornienia się na nią.

Widziałem, jak jedna z osób wytypowana przez dyktatora do eutanazji po wprowadzeniu zastrzyku dzięki zdobytej odporności obudziła się ze śpiączki i próbowała uciekać. Została zatrzymana osobiście przez dyktatora, który był kłębiąca się masą ludzkich organów, luźno trzymaną w kształt ludzkiego ciała przez szytą nićmi skórę. Jak otwierał usta, to było widać w środku poruszające się inne usta, oczy, uszy. Przykuł uciekinierkę do stołu i jednym ze swoich otworów oblał ją jakimś żrącym zielonym żelem pod takim ciśnieniem, że wcisnęło jej się w oczy i wyleciało uszami.