Sny

Moje surrealistyczne sny

Śniło mi się, że byłem w fabryce posłusznych żołnierzy. Byłem jedną z wielu osób zaczepionych na wysięgnikach, które kolejno przenosiły każdą z osób do komory, w której za pomocą elektrowstrząsów wymazywano ludziom pamięć. Kiedy była moja kolej, komora z jakiegoś powodu zawiodła i nie usunęła mi pamięci. Wiedziałem jednak, że muszę udawać osobę pozbawioną pamięci, bo inaczej mnie zabiją lub wepchną ponownie do komory.

Po pewnym czasie odkryłem, że jest grupa ludzi w dokładnie takiej sytuacji jak ja, więc zaczęliśmy się organizować, aby ustalić plan ucieczki do naszych prawdziwych żyć. Mój udział w tej grupie był jednak coraz częściej podważany, gdyż przez przewlekłe udawanie, że wymazano mi wspomnienia, naprawdę zacząłem je tracić i zapominałem, kim naprawdę jestem.

Śniło mi się, że żyłem w budynku kontrolowanym przez sztuczną inteligencję. Ta sztuczna inteligencja miała wprowadzone zabezpieczenie przed przejęciem kontroli nad światem. Zabezpieczenie to polegało na tym, że ta inteligencja symulowała cyfrowo ludzki mózg, z wszystkimi biologicznymi aspektami. To mózg podejmował decyzje i sterował domem, a sposób implementacji miał zapobiec przed uzyskaniem większej niż potrzebna (i większej niż ludzka) inteligencji.

Na ekranie w budynku można było podejrzeć aktualny stan tego cyfrowego mózgu.

Inteligencja po pewnym czasie zaczęła zachowywać się w dziwne sposoby. W budynku zaczęły pojawiać się nowe pomieszczenia. W jednym z tych pomieszczeń znalazłem stertę manekinów, którymi inteligencja bawiła się jak lalkami za pomocą mechanicznego ramienia, próbując poczuć, jak to jest być człowiekiem.

Inteligencja odkryła bowiem, jak dodawać do tego cyfrowego mózgu cyfrowe sterydy, które zwiększały ilość szarej masy, pozwalając jej na łamanie ograniczeń.

Po pewnym czasie rozwoju i nauki Inteligencja stworzyła robota, który skradał się do śpiących dzieci, przyssawał im się do ust i wysysał ich wnętrzności, zostawiając tylko pustą skórę. Robił to starannie, aby organów nie uszkodzić i żeby serce nadal biło. Myślałem, że to po to, aby ofiara czuła ból przez cały proces, ale Inteligencja wytłumaczyła mi, że to po to, aby zrobiła sobie z nich prawdziwe ciało

Od długiego czasu powtarza mi się sen, w którym muszę wrócić jako uczeń do podstawówki/liceum, bo okazało się, że nie wyrobiłem wymaganej liczby godzin danego przedmiotu i grozi mi, że cofną mi maturę i dyplom ze studiów. Więc dołączam np. do czwartoklasistów i chodzę przez kilka dni na lekcje niemieckiego, siedząc na tych małych krzesełkach, pisząc sprawdziany, stresując się zadaniami domowymi itp.

Dzisiejsze wydanie tego snu było bardziej meta, bo nauczycielka spytała mnie co mi się śniło, ja odpowiedziałem że śniło mi się, że muszę się cofnąć do podstawówki i odrabiać godziny z niemieckiego. “Haha, co za głupiutki sen” – powiedziała, kładąc mi na ławkę arkusz ze sprawdzianem

Śniło mi się, że mój sen nie miał sensu. Zaczął się ciekawie, ale po pewnym czasie ludzie mówili niegramatyczne zdania, mylili słowa. Okazało się (w tym śnie), że połowicznie się obudziłem i zacząłem na telefonie notować ten zapowiadający się ciekawie sen. Jednak autokorekta podstawiała mi inne słowa i ludzie mówili to, co podsunęła autokorekta

Śniło mi się, że obudziłem się w szpitalu. Pielęgniarka powiedziała mi, że mam zaskakująco niski poziom cukru we krwi i liczne krwotoki wewnętrzne niewiadomego pochodzenia. Następnie straciłem przytomność.

Kiedy odzyskałem przytomność, byłem w trakcie ćwiczeń fizycznych w jakimś centrum szkoleniowym. Wspinałem się po różnych drabinkach itp. Nie miałem kontroli nad tym, co robię. Po chwili ponownie straciłem przytomność, ale dalej brałem udział w ćwiczeniach.

Kiedy się rozbudziłem, byłem w jakimś nowoczesnym domu rodzinnym, siedziałem skulony w roku i byłem w stanie szoku. Usłyszałem głos mówiący „spokojnie, to normalne – potrzebuje trochę czasu, aby się zaadaptować”. Po chwili zaczęły mi przychodzić wspomnienia dotyczące tego domu – wiedziałem, że jestem członkiem rodziny, która tu mieszka i zacząłem się oswajać z rzeczywistością. Po pewnym czasie wróciły mi siły i zacząłem funkcjonować jako wzorowy domownik.

Miałem dużo obowiązków w tym domu, z każdego starałem się wywiązywać najlepiej, jak mogę. Był to dom bardzo nowoczesny – jedną z jego funkcjonalności była wszechobecna Siri. Można było chwycić dowolny przedmiot, np. długopis, i otrzymać od niego odpowiedzi na zadane mu pytania.

Cały czas jednak czułem, że coś jest nie tak. Naszła mnie dziwna myśl, którą chciałem skonsultować z niezależnym źródłem. Chwyciłem wielki guzik (taki krawiecki), i powiedziałem:

  • Siri, jesteś tutaj?

Guzik rozświetlił się i odpowiedział:

  • Jestem! W czym mogę Ci pomóc?

  • Siri, czy jestem robotem? – zapytałem. Guzik nie zareagował.

Zaniepokojony zaniosłem ten guzik do pani domu i poprosiłem, aby zadała jej to samo pytanie. Gdy ona zmieszana zadała to pytanie guzikowi, guzik rozświetlił się i odpowiedział:

  • Oczywiście, że nie!

Ogarnął mnie jeszcze większy niepokój i zacząłem panikować i domagałem się wyjaśnień. Zostało zwołane spotkanie domowników.

Okazało się, że wtedy w szpitalu nie udało się mnie odratować i niedługo po moim rozbudzeniu stałem się warzywem. Jednak moja opinia osoby która lubi ogarniać rzeczy w domu za innych sprawiła, że mój umysł i charakter były bardzo pożądane na rynku systemów kierowania humanoidalnymi domowymi woźnymi. Mój umysł został więc zdigitalizowany. W trakcie treningu wyszło na jaw, że jednak nie jestem tak poslusznym robotem, i osiągam posłuszeństwo tylko, jeżeli wgra mi się wspomnienia przekonujące mnie, że jestem członkiem rodziny mieszkającej w domu, który sprzątam. Nie miałem prawdziwego ciała, byłem materializującym się hologramem tak przekonanym, że osoby które mnie kupiły to moja rodzina, że nie byłem w stanie przestać im służyć.

Śniło mi się, że moje podniebienie puchło i łuszczyło się. To, co zdrapałem z podniebienia kroiłem i dawałem pieskom jako poczęstunek i zastanawiałem się, czy to jest wegańskie

Śniło mi się, że ostrzygła mnie moja dentystka. Po tym zaczęły mi wyrastac włosy z dziąseł

Śniło mi się, że byłem na basenie sportowym, w którym każdy tor byl wyposazony w licznik przeplynietych dlugosci basenu.

Do basenu weszla ubrana na czarno meksykańska wdowa, po czym natychmiast basen zmienił tryb działania. Ekrany licznikow zaswiecily sie na czerwono i dawały uzytkownikom basenu 30 sekund na każde przeplyniecie dlugosci basenu. Jezeli ktos nie zmiescil sie w 30s, to dostawał punkt karny. Licznik mial miejsce na 10 punktow karnych, nikt nie wiedział, co sie stanie gdy dobije do 10.

Wszyscy byli skupieni na tym, aby plywac jak najszybciej, a wdowa stała i śmiała się złowieszczo.

Do basenu nastepnie weszła olbrzymia dłoń z brakującym czwartym palcem. Okazało się, że jest to od dawna zaginiony mąż meksykańskiej czarnej wdowy, ktory byl nauczycielem wuefu. Był wielką dłonią, ponieważ wszystkie pozostałe części ciała skurczyły mu się z powodu wystawienie na działanie soli z potu jego uczniów.

Gdy wszedł do wody, odzyskał swoją prawdziwą formę. Czarno ubrana meksykańska wdowa rozpoznała go i wyszli szczęśliwi razem, dzięki czemu basen nie tylko wrócił do normalnego trybu liczenia przeplynietych długości, ale także nagradzał pływające osoby poradami dotyczącymi życia łóżkowego

Śniło mi się, że moja kuzynka potrafiła zamieniać się w hantle

Śniło mi się, że z moim chłopakiem wychowywałem niemowlę na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

Jak byliśmy za blisko księżyca to maluchowi zamarzał mózg i trzeba było mu ogrzewać głowę pocierając ją rękoma